Ostatnio siedzę w przychodni i czekam na naszą kolej do doktora. Obok chłopczyk około 8 lat czeka z tatą na mamę, która została w gabinecie i rozmawia jeszcze z lekarzem. Chłopcu się nudzi, więc zaczyna wszędzie zaglądać, wygłupiać się, pukać w okienko do recepcji. Tata co chwila: nie rób tego (nie pukaj, nie biegaj, nie pajacuj), jesteś NIEGRZECZNY. Miałeś być GRZECZNY i ładnie się zachowywać, nigdzie się nie nadajesz żeby z tobą pójść, do szkoły też nie pójdziesz bo jesteś niegrzeczny. Zrobiło mi się szkoda tego małego, że tata uważa że się do czegoś nie nadaje. Pewnie na jego miejscu było by mi przykro.